beGLOSSY – szybka recenzja!
Dlaczego warto?
Zagorzałe fanki kosmetyków powinny chociaż raz spróbować zamówić kosmetyki od firmy beGLOSSY lub Shinybox. Obydwie firmy proponują do zamówienia pudełka pełne kosmetyków. Jedną z najfajniejszych rzeczy w tym jest to, że nigdy wcześniej nie wiesz co w tych pudełkach się znajdzie. Kiedy dostajesz paczuszkę i otwierasz ją zawsze czeka Cię niespodzianka. Wracając do samego beglossy. Koszt takiej zabawy to 49zł miesięcznie. W każdym pudełku znajdują się produkty, które przewyższają cenę jaką my zapłaciłyśmy, więc uważam, że naprawdę warto to sprawdzić. Częściowo są to próbki, ale zdarzają się również pełnowymiarowe produkty. Ja na przykład osobiście jestem bardzo zadowolona i przywiązana do tych pudełeczek też z tego względu, że pojawiają się w nim kosmetyki, których zapewne sama bym nie kupiła, a tak mam okazję je sprawdzić i często pozytywnie się zaskoczyć!
Recenzja beGLOSSY Marzec 2017
Pudełko wygląda jak każde inne więc zdjęcia całości nie wstawię, ale przeanalizujemy poszczególne kosmetyki jakie się tutaj znalazły. Na samej górze wita nas próbka kremu AURIGA.
Przeznaczona jest do stosowania przed i po zabiegach chirurgicznych i medycyny estetycznej. Zmniejsza reaktywność skóry po zabiegach. Dostajemy próbeczkę ze względu na to, że krem nie należy do tanich i dodatkowo firma nie wie kto takie zabiegi odbył. Wrzucenie całego produktu w większości nie przydałoby się ludziom. Ale próbkę można zachować albo przekazać komuś komu może się przydać. Następnie widzimy Maskę ryżową z mojej ulubionej firmy BANDI.
Mamy jej tutaj 25g, więc niestety starczy nam na jedno ewentualnie dwa nałożenia. Maska spisuje się świetnie. Idealnie poprawia wygląd skóry i przeznaczona jest na twarz, szyję i dekolt. Przyznam się szczerze, że 10 minut posiadania tej maski na skórze było zbawienne. Naprawdę działa cuda, szkoda że tylko na chwilę :(. Znalazła się też w pudełku próbka serum pod oczy PURE. Bardzo fajna, ale mega malutka. Można jednak sprawdzić jak działa pod oczami, bo mimo małej pojemności ja byłam w stanie wykorzystać ją 3 razy. Nie zamieniłabym mojego serum z AUBE na ten z PURE, ale również jestem zadowolona. Polecam sprawdzić na sobie jakie będą efekty tego cudeńka od beGLOSSY. Kolejna rzecz mnie bardzo zaskoczyła, ale też najbardziej się na niej zawiodłam. Jest to błyszczyk z firmy Cosmepick.
Niestety to co widzimy na zdjęciu jest też w rzeczywistości. Błyszczyk wygląda jak zabawka dla dzieci, niezbyt przyjemnie pachnie i nie trzyma się praktycznie wcale na ustach. Bardzo mnie to zawiodło, bo firma prosperuje dobrze, ale to chyba jakiś niewypał. Kolejny kosmetyk jaki pojawił mi się w pudełku beGLOSSY to również próbka serum AURIGA tylko w odrobinę większej pojemności.
To serum bardzo przypadło mi do gustu. Ma za zadanie chronić skórę od wolnych rodników, tak by pozostała dłużej młoda i faktycznie można mieć takie odczucie, że wygładza, nawilża i chroni tą skórę. Nie wiem jak w większej pojemności by się sprawdzał, ale próbka zachęciła mnie w sumie do zakupu i przetestowania. Kolejnym większym już kosmetykiem od beGLOSSY jest krem do twarzy, ciała i rąk.
Ogólnie nie preferuje za bardzo tak łączonych kosmetyków, bo jak dla mnie każdy powinien istnieć osobno, aby dobrze działać. Jednak fajnie było przetestować właśnie taką formułę 3 w 1. Nie jest rewelacyjny, ale na pewno ma coś w sobie. Dobrze poradził sobie z moimi suchymi dłońmi i chyba do tego najbardziej się nadaje. Mimo wszystko polecam. I ostatnią perełką jestem zachwycona, wiedzieli co mi wrzucić! Kocham firmę Vichy co można wywnioskować z poprzedniego wpisu. I o to co dostałam od beGLOSSY.
Tym razem jest to krem wygładzający na dzień. Pachnie równie pięknie jak ten na noc, idealnie się rozprowadza po twarzy, nie zostawia filmu. WSPANIAŁY. Ja jestem zakochana i 10 raz na tak dla tego kremu. Działanie oczywiście takie jakie obiecuje producent.
To by było na tyle. Zachęcam gorąco do zamówienia sobie pudełka beGLOSSY chociaż na próbę, a na pewno się nie zawiedziecie.